
No cóż,
Emocje opadły, wszystko się udało jak zaplanowaliśmy, nie obyło się też bez małych incydentów bo jak się później okazało po zakończeniu pikniku, w naszym stadzie pojawiła się czarna owca, która chciała polatać na podwójnym gazie. No ale nie o tym będę pisał, na szczęście wszystko skończyło się dobrze.
Nie wiadomo kiedy ten czas tak szybko zleciał i XIV edycja CHMIELOTÓW szybko się skończyła. Pobiliśmy rekord, zarejestrowało się ponad 160 pilotów ale dojechało 146 i to jest nasz rekord.
Piknik w zasadzie to zaczął się już od czwartku, bo wtedy rozłożyliśmy większość infrastruktury a co niektórzy koczowali już od środy. Mieliśmy duże obawy, że się nie pomieścimy ale organizacja i ustawianie aut była wzorowa. W tym roku postawiliśmy na rejestrację tylko przez internet co okazało się strzałem w dziesiątkę. Baner informujący na wjeździe, że wjazd tylko dla uczestników pikniku, skutecznie nie dopuścił tłumu aut, które zawsze zostawiali chmielakowicze i robili sobie dziki parking. Oficjalne otwarcie przebiegło też wzorowo, jakiś prezes KSP się rozgadał, wszyscy czekali na okolicznościowy tort no i jak zakończył i ogłosił to się zaczęło.
Zapraszam do bardzo ciekawej lektury a mianowicie opowieści o swoich przeżyciach sprzed 11-tu lat jak to widział pierwszy raz Paweł przyjeżdżając na CHMIELOTY.
Jak już wcześniej pisaliśmy, każdy zarejestrowany uczestnik, który zjawi się na Chmieloty - Ogólnopolski Piknik Paralotniowy zostanie obdarowany takim oto kalendarzem na 2025 rok oczywiście z motywem adekwatnym do obowiązującej imprezy.
Strona 1 z 3